Sophie Hunger - piosenkarka, poliglotka...owoc
Sophie Hunger to artystka, której twórczość nie jest szerzej
znana w Polsce mimo iż zdążyła zaskarbić już sobie uznanie na zachodnich
rynkach europejskich a od 2011 roku pracuje na nie również w Stanach
Zjednoczonych.
Sophie dorastała w Bernie, Londynie, Zurichu i niemieckim
Bonn i bez wątpienia częste zmiany otoczenia miały spory wpływ na jej muzyczną
tożsamość. Od młodzieńczej fascynacji hip hopem i bluesem przeszła poprzez
muzykę country do jazzu i bynajmniej na nim nie poprzestała bo jak sama twierdzi
jeśli jej muzyka zawiera się w jakichkolwiek granicach, są one bardzo umowne a
wszelkie etykietki, które jej przypinano prędko się dezaktualizowały. Posiada
zresztą własną teorię na temat szufladkowania artystów „Jem owoc, daję go
mojemu przyjacielowi, który go nie zna i mówię „ to jest jak banan, chociaż ma
w sobie coś z pomarańczy, ale to inny owoc”. Rozumiem ten sposób myślenia, ale
dla mnie to głupota. Mam nadzieję, że mogę być własnym owocem”. Niemniej jednak
jak sama przyznaje, najlepiej czuje się przy pianinie i gitarze, które zresztą idealnie
komponują się z jej balsamicznym głosem przez co owoc o nazwie Hunger
ciężko pomylić z jakimkolwiek innym. Sophie Hunger pisze piosenki głównie po
angielsku i niemiecku lecz świetne wrażenie zostawiła po sobie również
wykonaniem francuskojęzycznego covera Noir Desir ''Le Vent Nous Portera''. W
czerwcu 2010 roku jako pierwszy szwajcarski wykonawca wystąpiła na legendarnym
festiwalu Glastonbury tuż po wydaniu świetnie przyjętego albumu
''1983''. Pochlebne recenzje sprawiły iż zaczęto ją określać mianem drugiej
Reginy Spektor choć jak dla mnie tylko w dwóch utworach widać pewne
podobieństwo bo też 1983 to płyta bardzo różnorodna, słychać tu sporo perkusji,
jest nieodłączne pianino ale też widoczne wątki nacechowane elektroniką i
przyznaje iż z miejsca zakochałem się w muzyce panny Hunger właśnie po
odsłuchaniu tegoż krążka.
W tym roku Sophie
wydała nowy album pt. ''The Danger of Light'', który jest zdecydowanie bardziej
liryczny od poprzednika. Wiele utworów odnosi się do osobistych przeżyć Sophie
i prawdopodobnie również jej pragnień. Tytułowy strach przed światłem całkiem
dobrze opisuje specyfikę tej płyty - w utworach czuć pewien niepokój. Liczne
kompozycje przywołują porównania do innych artystów np. utwór Take a Turn
kojarzy mi się ze ścieżką dźwiękową Eddiego Vadera do filmu ''Into the Wild'',
z kolei gdy słucham First We Leave Manhattan, przed oczyma widzę Polly Jane
Harvey. Również tutaj znalazł się francuski cover - słynne ''Ne me quitte
pas''. Sięgając po twórczość Sophie Hunger koniecznie postarajcie się dać
szansę obu tym płytom, gdyż obie są wydawnictwami bez kompleksów i zasługują na
uwagę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz