poniedziałek, 12 listopada 2012



Sophie Hunger - piosenkarka, poliglotka...owoc

 Sophie Hunger to artystka, której twórczość nie jest szerzej znana w Polsce mimo iż zdążyła zaskarbić już sobie uznanie na zachodnich rynkach europejskich a od 2011 roku pracuje na nie również w Stanach Zjednoczonych.
Sophie dorastała w Bernie, Londynie, Zurichu i niemieckim Bonn i bez wątpienia częste zmiany otoczenia miały spory wpływ na jej muzyczną tożsamość. Od młodzieńczej fascynacji hip hopem i bluesem przeszła poprzez muzykę country do jazzu i bynajmniej na nim nie poprzestała bo jak sama twierdzi jeśli jej muzyka zawiera się w jakichkolwiek granicach, są one bardzo umowne a wszelkie etykietki, które jej przypinano prędko się dezaktualizowały. Posiada zresztą własną teorię na temat szufladkowania artystów „Jem owoc, daję go mojemu przyjacielowi, który go nie zna i mówię „ to jest jak banan, chociaż ma w sobie coś z pomarańczy, ale to inny owoc”. Rozumiem ten sposób myślenia, ale dla mnie to głupota. Mam nadzieję, że mogę być własnym owocem”. Niemniej jednak jak sama przyznaje, najlepiej czuje się przy pianinie i gitarze, które zresztą idealnie komponują się z jej balsamicznym głosem przez co owoc o nazwie Hunger ciężko pomylić z jakimkolwiek innym. Sophie Hunger pisze piosenki głównie po angielsku i niemiecku lecz świetne wrażenie zostawiła po sobie również wykonaniem francuskojęzycznego covera Noir Desir ''Le Vent Nous Portera''. W czerwcu 2010 roku jako pierwszy szwajcarski wykonawca wystąpiła na legendarnym festiwalu Glastonbury tuż po wydaniu świetnie przyjętego albumu ''1983''. Pochlebne recenzje sprawiły iż zaczęto ją określać mianem drugiej Reginy Spektor choć jak dla mnie tylko w dwóch utworach widać pewne podobieństwo bo też 1983 to płyta bardzo różnorodna, słychać tu sporo perkusji, jest nieodłączne pianino ale też widoczne wątki nacechowane elektroniką i przyznaje iż z miejsca zakochałem się w muzyce panny Hunger właśnie po odsłuchaniu tegoż krążka.


  W tym roku Sophie wydała nowy album pt. ''The Danger of Light'', który jest zdecydowanie bardziej liryczny od poprzednika. Wiele utworów odnosi się do osobistych przeżyć Sophie i prawdopodobnie również jej pragnień. Tytułowy strach przed światłem całkiem dobrze opisuje specyfikę tej płyty - w utworach czuć pewien niepokój. Liczne kompozycje przywołują porównania do innych artystów np. utwór Take a Turn kojarzy mi się ze ścieżką dźwiękową Eddiego Vadera do filmu ''Into the Wild'', z kolei gdy słucham First We Leave Manhattan, przed oczyma widzę Polly Jane Harvey. Również tutaj znalazł się francuski cover - słynne ''Ne me quitte pas''. Sięgając po twórczość Sophie Hunger koniecznie postarajcie się dać szansę obu tym płytom, gdyż obie są wydawnictwami bez kompleksów i zasługują na uwagę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz