niedziela, 25 listopada 2012

W cyklu: lubimy słuchać polskiej muzyki, chylimy czoła przed nowym wydawnictwem Nathalie and The Loners.


Natalia Fiedorczuk powraca po trzyletniej przerwie z nową płytą swego autorskiego projektu Nathalie And The Loners.Krążek nosi nazwe "On Being Sane (In Insane Places)" zaczerpniętą z eksperymentu psychiatry Davida L. Rosenhana - "O byciu zdrowym umysłowo w niezdrowych miejscach".
 
U niego zdrowi psychicznie ludzie zamknięci w szpitalach po pewnym czasie zaczynali mieć objawy chorób psychicznych. Ja tak się czuję w świecie poczt, dziekanatów, przychodni - mówi artystka.





Muzyka Natalii osadzona jest tutaj głęboko w stylistyce Lo-fi, posiada dosyć kameralny charakter.Ciepły głos artystki przywołuje w mojej głowie skojarzenia z muzyką islandzką np ze znakomitą Soley.Na krążku znajdziemy tylko osiem kompozycji ale trzeba przyznaćkażda z nich jest produktem pełnowartościowym.
Żaden utwór nie skłonił mnie do przewinięcia o kilkanaście sekund do przodu.Wręcz przeciwnie, płyta rozbudza apetyt i sprawia, że chce się jej słuchac więcej i więcej.Wpływ na ów fakt obok tego iż jest to wydawnictwo zwyczajnie bardzo dobre, może mieć też obecna pora roku.Chcę się zostać w domu gdy niebo jest jakieś szare niemal od rana.Leżę na łózku słuchając Nathalie and The Loners i ta muzyka przywołuje w mojej głowie wakacyjne wspomnienia, Woodstock, podróże, słonce, pozytywne zajawki i jest od razu lepiej.Polecam.Ponadto uważam iż przy dobrej promocji płyta ta mogłaby zdobyc sporo fanow również zagranicą.Wszystkie utwory są po angielsku.Dopracowane zarówno muzycznie jak i produkcyjnie.Nathalie And The Loners zasługuje na chwilę uwagi.

Całej płyty możemy posłuchac za darmo tutaj:
 http://nathalieandtheloners.bandcamp.com/

Tomekpy 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz